maj 14 2017

O przyjezdzie do Anglii


Komentarze: 0

Jak to sie stalo,ze jestem tu,gdzie jestem? Pierwszy raz do Anglii z moim J. (Tak bede opisywac mojego narzeczonego) przyjechalismy 8 lat temu. Wtedy bylismy jeszcze para gowniarzy,ktora szukala nie wiadomo tak naprawde czego. Zaprosila nas do siebie siostra J. Nasz syn mial wtedy 2 latka,mieszkalismy w 7 osob w malutkim mieszkanku,a ja i siostra J.mamy baardzo wybuchowe charakterki. Nie dogadalysmy sie. Byly nerwy,bo miala byc dla nas praca,a po pdzyjezdzie okazalo sie ze jej nie ma i bylismy tak naprawde na utrzymaniu siostry J.i jej meza. Pewnego dnia poklocilysmy sie tak bardzo,ze powoedzialam ze chce wracac do domu. I ja i syn wrocilismy,J.zostal. wrocil po miesiacu,mimo ze mial juz prace,ale za bardzo tesknilismy do siebie. I to byl blad,bo gdyby wyedy zostal,to nasze zycie ulozyloby sie zupelnie inaczej. Przez wiele lat miedzy nami bywalo roznie. Jak to w zwiazku-raz lepiej,raz gorzej. Pewnego dnia siostra J.znow zaproponowala wyjazd do Anglii. Tylko tym razem mial pojechac tylko on,a ja z synem zostalismy w Polsce. Tydzien przed odlotem,po dlugiej i ciezkiej walce z rakiem,zmarla mama J. Bardzo to przezyl. Ale pojechal. Bylo mi samej ciezko,przeprowadzilam sie z synkiem do domu mojego taty,gdzie wprowadzila sie kilka dni wczesniej jego nowa "przyjaciolka". Mieszkalam tam piec miesiecy. W miedzyczasie stracilam prace w sklepie,co bylo tak naprawde impulsem do tego,zeby.podjac decyzje o wyjezdzie do J. Jego siostra byla przeciwna temu,zebym przyleciala,bo J.nie mial dla nas mieszkania,a ona nie chciala mnie w swoim domu. Tak naprawde dzien przed moim przylotem J.znalazl dla nas mieszkanie,a wlasciwie dwa pokoje w mieszkaniu razem z para mlodych polakow,ktorzy kilka dni po naszym wprowadzeni znikneli nagle w nocy,nie zostawiajac nam namiarow na wlasciciela mieszkania. On sam po kilku dniach przyszedl do nas,bo chcial pieniadze za mieszkanie :) . Mieszkalismy w tym mieszkaniu 2 lata. Dzielnica okropna,moj syn nie mogl sie wyjsc pobawic przed dom,bo wracal popluty. Imprezy do poznych godzin nocnych na srodku ulicy,ogolnie masakra. Kiedys nawet,jak juz bylam w siodmym miesiacu ciazy z drugim synkiem,obudzil mnie krzyk dzieci. Podeszlam do okna,zobaczylam jak w mieszkaniu na przeciwko facet bije kobiete,dzieci.krzyczaly i plakaly. Obudzilam J.i kazalam mu dzwonic na policje,w tym czasie z mieszkania na boso uciekl chlopiec,a za chwile z dziewczynka na rekach wyszedl zakrwawiony facet. Po minucie pelno policji,karetki...okazalo sie,ze facet 80razy dzgnal nozem swoja kobiete,na oczach jej dzieci....a ja to widzialam.... szybko zaczelismy sie starac o mieszkanie z urzedu i po kilku miesiacach dostalismy klucze do wymarzonego domku. Jedynym dobrym wspomnieniem z tamtego mieszkania sa narodziny mojego drugiego synka. To tam mieszkalismy z nim jego piwrwsze 7miesiecy zycia.I tak sobie mieszkamy:) ten opis to wielki skrot tych naszych 3 lat tutaj. Za 13 dni pierwszy raz od przylotu tu jedziemy do Polski. Bardzo sie cieszymy i nie mozemy sie doczekac. 

 

Dobra,koniec na dzis.... czas spac. Mlodsze szczescie chore,zasnal niedawno i ja tez juz padam. Napisze cos jutro. Postaram sie pisac na biezaco,ale tez wpisywac jakies wazniejsze wydarzenia z mojego zycia,zebysce mogli mnie lepiej poznac :) buziaki

natalcisia : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz